www.tcpvelmar.fora.pl

Kuba Ruszkowski

Aż dziwne ale jechałem jako jedyny tisipiwelmarowiec. Zresztą z każdym startem u Golonki frekwencja jakby mniejsza - tym razem pogoda do startu nie zachęcała. Mimo zapewnień orgów że sucho, wszystko przejezdne i super widoki noc poprzedzająca start zweryfikowała plany "przejechania" fajnej i ciekawej widokowo trasy. W nocy lało a w ciągu dnia jakby lało jeszcze mocniej. Zanim wystartowałem to już byłem cały przemoczony... Na 19 kilometrze po jednym ze zjazdów skończyły mi się klocki z przodu. Chciałem tył z przodem zamienić, pytałem czy ktoś nie ma zapasu i tak minęło jakieś pół godziny w deszczu... Nie byłem przekonany co do możliwości dalszej jazdy ale w miarę pokonywanych kilometrów okazywało się że nie tylko ja jadę bez hamulców. I tak w końcu podjąłem jedyną słuszną decyzję i do mety giga dojechałem. Na zdjęciach wyglądało to tak: [link widoczny dla zalogowanych]
Jarek z Welodromu który zabrał mnie do Istebnej też od siebie na ich forum napisał: [link widoczny dla zalogowanych]

Filip

czytałem, masakrystyczny był to maraton, ogromne gratulacje za start, ukończenie